poniedziałek, 7 września 2015

Rozdział 23

                                                  Karina

                                                                             

Rano obudziłam się z lekkim bólem pleców. Luka nie było przy mnie słyszałam jak w łazience leci woda. Postanowiłam pójść do mojego i Violi pokoju i się ubrać w stosowne ubrania. Po cichu wymknęłam się do pokoju. Gdy doszłam do niego drzwi był uchylone.Weszłam a tam nikogo nie było.Poszłam do łazienki  wzięłam długą kąpiel. Gdy się wykąpałam ubrałam się w to:
           

                                                           
(bez plecaka)
włosy miałam rozpuszczone
Postanowiłam zejść do bufetu i zobaczyć tam czy czasami ich tam nie było. Moja intuicja mnie nie myliła, wszyscy tam już byli.Przywitałam się, wzięłam sobie płatki i usiadłam przy stole koło Violi
-Hej wyspałaś się?-zapytała.
-Można tak powiedzieć
Gdy  wszyscy zjedli postanowiliśmy iść na basen, który jak sie okazało był przy hotelu.
Przed pójściem na basen postanowiłyśmy iść do pokoju się przebrać się w stroje Viola zbytnio nie mogła , bo wiadomo kobiece sprawy jej nie pozwalały .
Jej strój wyglądał tak:

 to tego założyła okulary i oczywiście krótkie jeansowe spodenki

a ja miałam taki strój:
do tego oczywiście okulary i przewiązałam kolorową chustę
Gdy już byliśmy na basenie wszyscy już byli.Chłopakom oczywiście buzie się  szczerzyły . Poszłyśmy popalać na leżak .Viole wysmarował Niall, a mnie Luk . Po paru minutach przyszła rodzinka Kardashianów. Kendall położyła się obok Violi, a z mojej Kylie . Nagle po cichu podszedli do nas chłopacy z dziwnymi uśmieszkami. Niall z Calumem wzięli viole na ręce i wrzucili do wody Nagle za zaczęła się na nich drzeć :
-W pojeby , Niall nie wiesz że dostałam okres i jeszcze mnie do wody wrzucasz to trzeba być upośledzonym 
-Ale Viola,...-chciał się wytłumaczyć ale ona nie dała mu dojść do słowa.
-Niall daj mi spokój nie wiem czy to była dobra decyzja jechać z wami- wybiegła do pokoju.
Za nią poszła Kendall a ja zostałam.
-Wy jesteście chorzy wiecie jak ona się teraz czuje pewnie do nas do końca dnia nie wyjdzie a mieliśmy wyjść na kolacje i może do klubu na imprę, ale przez dwóch idiotów to nie wyszło.Mieliśmy wyjść ostatni raz a tu lipa ...... Dziękujemy wam-spojrzałam na  nich zabójczy wzrokiem.
- Spokojnie naprawiamy to-oznajmił  to Calum
- Ta  na pewno pewnie my będziemy musiały ją namawiać nie wy. Odszedłem od nich i położyłam się z kaylie  na leżaki. OK. 12 poszliśmy iść na miasto na zakupy i co zjeść . Oczywiście Kendall i Violi z nami nie było. Razem z kardashiankami poszłam kupować coś  na  dzisiejszy wieczór, a chłopacy poszli coś zjeść. Cały czas myślałam czy Viola z nami pójdzie .
Na impreze i kolacje kupiłam sobie taką sukienkę:
(do tego rozpuszczone włosy lekko pofalowane , lekki makijaż)
Gdy wróciliśmy do hotelu była już 17.00.Postanowiłam iść z Kylie do Violi namówić ją, aby z nami poszła. Drzwi otworzyła nam Kendall
-Hej wpuścisz nas ?
-Jasne - odpowiedział .Gdy weszłyśmy do pokoju Viola leżała na łóżko i zajadała czekoladę
-Hej Viola już w porządku?- zapytała Kylie.
-Taa... jest ok 
-Mamy pytanko czy pójdziesz z nami do restauracji i potem do klubu?-zapytałam.
- Nie wiem po tym co chłopacy zrobili nie wiem czy przy innych nie spale się z wstydu -odpowiedziała viola
-A przy kim miałabyś się wstydzić tu sami swoi- odpowiedziała Kendall po czym ją przytuliła.
-Nie wiem może przyjdę, ale nie liczcie że będę na czas - powiedziała
- Ja przyjdę z tobą , będziemy mieć wielkie wejście - powiedziała Kendall.
- Oki to jak będziesz miała iść do klubu to zadzwoń do mnie to powiem ci gdzie będziemy-oznajmiłam. Gdy wyszliśmy z pokoju zostało nam mało czasu więc zaczęłyśmy się szykować. Gdy wybiła już 18 ,poszliśmy do restauracji .Viola się nie pojawiła ale Kendall była.
- Hej Kendall, a Viola przyjdzie?-zapytał Niall, po jego twarzy było widać zmartwienie.
-Po takiej akcji jaką zrobiliście ten bym nie przyszła-odpowiedziała.
-Wiem zrobiliśmy głupota ale czy przyjdzie? -dopytał Calum.
- Na imprezie się powinna pojawić ale nie na 100%
- Okey chodźmy jeść-oznajmił Ashton .
Gdy się na jedliśmy postanowiliśmy ruszyć do klub.  W ostatniej chwili pod klubem wysłałam SMS Violi z adresem klubu.









                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz