Gdy już dojechaliśmy obudziliśmy Louisa i wyszliśmy z samochodu
- Ale tu fajnie- powiedział Harry
- Za chwile was Viola oprowadzi po tym gospodarstwie agroturystycznym jej dziadka który zginął w wypadku.
- Aha.... to wyrazy współczucia.- powiedzieli chłopacy we łzach w oczach
- Dzięki za chwilę tylko pójdę sie przywitać z babcią, Panem Markiziem ( mojej babci bliskim znajomym) i moim młodszym braciszkiem dla Kariny kochanym kolegą .
Kiedy poszła nagle za drzwi wyleciał duży Bernardyn o nazwie Betofen a tuż za nim wyleciał pies którym miotał szatan ,czyli Pepe (młody labrador).
Tak oni wyglądają
A Pepe tak:
Nagle za zakrętu wyłonił się Carlos który trzymał w racach jorka i nim potrzymał.
-Carlos !!_krzyknęła Violetta- Zostaw w spokoju Alfonsa!!
-Juź...Juźźż- powiedział.
Gdy Carlos postawił psa na ziemi zobaczył mnie.Oczy mu zabłysły gdy zobaczył ,że Louis mnie obejmuje.Podbiegł do nas.Kopnął Louisa w kostkę i krzyknął:
-Ty gnojku !!Zostaw moją dziewczynę!!
-Twoją dziewczyną!!-zapytał zdziwiony Louis.
-Nie jestem jego dziewczyną-odparłam.
-Jak to nie?!-zapytał Carlos.Złapał mnie za nogę-Jesteś i koniec.
Ukucnęłam mniej więcej na wysokości jego wzrostu ,a on natychmiast wskoczył mi na ramiona.Zdesperowana wstałam na nogi.
-Posłuchaj Carlos.Nie jestem twoją dziewczyną.
Zrobił maślane oczka.
- Carlos nie wolno tak !!! Za chwilę pójdziesz do babci.
- Ty się mną nieządz.
- Przeproś go i to mi migiem !!!- krzyczała Viola.- No dalej ruszaj.
- No juz- powiedział Carlos
Powoli przeszedł z uśmiechem na twarz i powiedział z szyderczym tonem.
- Przeplasma
- Ok spoko.
- Dobra chodźcie pokarzę wam tę całe gospodarstwo - powiedziała Viola.
I ruszyliśmy psy szli cały czas za nami Harry się dziwnie zachowywał jak by się bał .
- Tu są trzy stajnie z końmi w każdej jest po 100 koni .
Tak one wyglądały :
-Twoją dziewczyną!!-zapytał zdziwiony Louis.
-Nie jestem jego dziewczyną-odparłam.
-Jak to nie?!-zapytał Carlos.Złapał mnie za nogę-Jesteś i koniec.
Ukucnęłam mniej więcej na wysokości jego wzrostu ,a on natychmiast wskoczył mi na ramiona.Zdesperowana wstałam na nogi.
-Posłuchaj Carlos.Nie jestem twoją dziewczyną.
Zrobił maślane oczka.
- Carlos nie wolno tak !!! Za chwilę pójdziesz do babci.
- Ty się mną nieządz.
- Przeproś go i to mi migiem !!!- krzyczała Viola.- No dalej ruszaj.
- No juz- powiedział Carlos
Powoli przeszedł z uśmiechem na twarz i powiedział z szyderczym tonem.
- Przeplasma
- Ok spoko.
- Dobra chodźcie pokarzę wam tę całe gospodarstwo - powiedziała Viola.
I ruszyliśmy psy szli cały czas za nami Harry się dziwnie zachowywał jak by się bał .
- Tu są trzy stajnie z końmi w każdej jest po 100 koni .
Tak one wyglądały :
tak wygląd jezioro :
Na Plaży:
była zjeżdżalnia, siatka do grania w siatkówkę, łódki, rower wodne wypożyczalnia z rzeczami do pływania, skuterami, rowerami wodnymi,z deskami itd.
gril w ogrodzie :
- Teraz chodźcie do domu pokaże wam wasze pokoje.- powiedziała Viola
- Ok..
Pokoje były na samej górze, a jej babcia miała 3 piętrowy dom.
One wyglądały tak :
- Musimy się podzielidź po jedną czwórkę i jedną trójkę - oznajmiła Viola.
- Ok to....
- Zróbmy tak ja, Zayn, Louis i Karina w jednym, a reszta na przeciw nas w drugim .
- Mi pasuje nie wiem jak wy- powiedziałam.
- No nam też.- powiedział Zayn z Louisem .
- Chyba że, ktoś może spać z Carlosem.- powiedziała Viola.
- Nieeee....to nam pasuje.
- Ok.
- Chodźcie po bagaże - powiedziała Viola.
- Ok.
Zeszliśmy na duł każdy wziął po swojej walizce. Ja miałam dwie, chłopacy też tylko Viola miała cztery bo też miała ubrania Carlosa.
- Ja idę się przebrać nie wiem jak wy- powiedziała Viola
- Ja też- odparałam.
- A wy?- zapytała się Viola.
- My nie....ale lepiej przebież swojego brata bo jest cały brudny - powiedzieli chłopacy .
- Ok Carlos choć.
Ja się ubrałam w to :
a Viola w to :
była zjeżdżalnia, siatka do grania w siatkówkę, łódki, rower wodne wypożyczalnia z rzeczami do pływania, skuterami, rowerami wodnymi,z deskami itd.
wypożyczalnia motorów, skuterów, rowerami,quadami, i innych pojazdów :
z takimi rowerami:
a tak ogród :
gril w ogrodzie :
- Teraz chodźcie do domu pokaże wam wasze pokoje.- powiedziała Viola
- Ok..
Pokoje były na samej górze, a jej babcia miała 3 piętrowy dom.
One wyglądały tak :
- Musimy się podzielidź po jedną czwórkę i jedną trójkę - oznajmiła Viola.
- Ok to....
- Zróbmy tak ja, Zayn, Louis i Karina w jednym, a reszta na przeciw nas w drugim .
- Mi pasuje nie wiem jak wy- powiedziałam.
- No nam też.- powiedział Zayn z Louisem .
- Chyba że, ktoś może spać z Carlosem.- powiedziała Viola.
- Nieeee....to nam pasuje.
- Ok.
- Chodźcie po bagaże - powiedziała Viola.
- Ok.
Zeszliśmy na duł każdy wziął po swojej walizce. Ja miałam dwie, chłopacy też tylko Viola miała cztery bo też miała ubrania Carlosa.
- Ja idę się przebrać nie wiem jak wy- powiedziała Viola
- Ja też- odparałam.
- A wy?- zapytała się Viola.
- My nie....ale lepiej przebież swojego brata bo jest cały brudny - powiedzieli chłopacy .
- Ok Carlos choć.
Ja się ubrałam w to :
ale bez torebki,
i założyłam jeszcze tę okulary :
bez: bransoletki, łańcuszka, torebki i perfumu,
a podspodem miała strój kąpielowy tak on wyglądał:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz